Tarnowski Gość Niedzielny - Tarnów (2003r.)

Grobla. Parafia Imienia Maryi
Troszczyć się o żywych i umarłych


"Czy ksiądz proboszcz chwali was czasem z ambony; czy tylko gani?" - pytam mężczyzn zajętych układaniem granitowego chodnika wokół kościoła. Zagadnięci tylko się uśmiechają, jakby z lekka rozbawieni tym niespodzianym pytaniem. "A co ja mam krzyczeć z ambony - broni się wesoło proboszcz, ks. Władysław Buczek - gdy są jakieś prace kościelne, to ja nie muszę nawet specjalnie nawoływać ludzi. To ich kościół i oni o tym doskonale wiedzą".

Zaangażowanie groblan w życie lokalnego Kościoła, poczucie odpowiedzialności za świątynię, jakie okazali oni już w trakcie jej wznoszenia (lata: 1906-1909)-są wciąż bardzo żywe. Na początku lat 70. XX w., Groblę dotknęło nieszczęście dwóch powodzi. -Wszystko było zalane-wspomina ks. Buczek-ja tratwą podpłynąłem do kościoła, żeby ratować Najświętszy Sakrament. Był tam ponad metr wody. Ale ludziska ofiarnie wszystko uprzątnęli i wnet wyszedłem do Mszy w gumiakach. Ludzie pośród tego kataklizmu okazywali sobie ogromną życzliwość. Nawet jeden partyjny urzędnik przywiózł mi cały transport pieczywa, obawiając się zresztą czy proboszcz przyjmie chleb od komunisty. -I co przyjął proboszcz? -Oczywiście, to przecież był chleb dla ludzi.

Ludzi w Grobli jest teraz ok. 2 tys. Liczba ta ulega wahaniom bo wielu za pracą emigruje do pobliskiego Krakowa lub za daleką granicę. Zasadnicze rysy pobożności tamtejszych wiernych to: kult Eucharystii, Maryi i zmarłych. W każdą I niedzielę miesiąca wokół kościoła odbywają się uroczyste procesje ku czci Najśw. Sakramentu; niesienie figury czy feretronu jest wtedy prawdziwym zaszczytem, do którego nigdy nie brak chętnych. Od kwietnia do października, w III niedzielę, w kaplicy cmentarnej celebrowane są Msze św. z nieszporami za zmarłych.-Przychodzi wtedy dużo ludzi-mówi proboszcz-wiara w świętych obcowanie jest u nas silna; przez cały rok na cmentarzu pali się zawsze kilka zniczy. A i ja, gdy mam jakiś duszpasterski problem to idę z nim nad grób śp. ks. Józefa Bukowca, mojego poprzednika. I jeszcze się nie zdarzyło, żeby mi nie pomógł.

Wiara każe też groblanom troszczyć się o żywych. Potrzebującym pomaga działający prężnie w parafii Caritas; modlącym się, kontakt z Bogiem ułatwia miejscowa schola, orkiestra i rzesza liturgicznej służby ołtarza.

Ks. Andrzej Turek



Okiem proboszcza
Ks. Władysław Buczek

W Grobli duszpasterzuje 37 lat: przez 9 lat był wikariuszem, a od 1975 r. jest proboszczem. Obecnie w prowadzeniu parafii pomaga ks. Buczkowi, wikariusz ks. Marek Kądziołka. "Dobrze nam się współpracuje - mówi grobleński proboszcz - a receptą na to jest dobra wola i wzajemne zrozumienie". Zdaniem ks. Buczka teraźniejszy pośpiech życia ma też przełożenie na wiarę; istnieje niebezpieczeństwo, że pośród różnych kościelnych akcji może się gdzieś zagubić duch modlitwy, rozmyślania. "W parafii pewnym wyzwaniem dla nas duszpasterzy jest lansowany przez mass media jakiś pseudonowoczesny styl postrzegania życia, który ignoruje tradycyjne wartości wiary i postępowania. Trzeba przed tym, zwłaszcza młodych ludzi, przestrzegać, dla ich własnego dobra" - zauważa ks. proboszcz. W działaniach duszpasterskich, ks. Buczek, chciałby kontynuować i rozwijać linię swego poprzednika, ks. J. Bukowca. "To był człowiek wielkiej modlitwy, godzinami trwał przed Tabernakulum. Ożywił w parafii kult Eucharystii i Matki Bożej. Gdybym to zagubił nie mógłbym w wieczności spojrzeć mu w oczy" - zamyśla się ks. Władysław. Więc pilnuję tego, a najbliższym czasie chciałbym rozbudować różne różańcowe i w ogóle wzmocnić pobożność maryjną. Temu mają też służyć nowe, stawiane wokół kościoła, stacje różańca świętego.