'
Temat dniaUroczystości 70 - LECIA OSP Niedary połączona z odsłonięciem tablicy pamiątkowej Franciszka Gajosa Bezpieczeństwo publiczneUWAGA! Akcja ochronnego szczepienia lisów przeciwko wściekliźnie Gmina DrwiniaPrzedstawiamy władze Gminy Drwinia po wyborach samorządowych
Bezpieczeństwo publiczneAkcja krwiodawstwa 7 kwietnia 2024 roku

Mówią wiekiDrukuj


Po niedawno przeżywanych wzruszeniach religijnych i patriotycznych trochę przykro wracać do codzienności, ale cóż – rzeczywistość skrzeczy, nie da się na dłuższą metę uciekać od chleba naszego powszedniego i wszystkiego, co się z nim wiąże. A ja na przekór chcę skłonić Szanownych Czytelników do powrotu w przeszłość, tym razem bardzo odległą. Święciliśmy co dopiero rocznicę uchwalenia konstytucji 3 Maja, które to wydarzenie, jak wiadomo, miało miejsce w roku 1791, a oto przede mną leży dokument (Basiu, dziękuję za udostępnienie) młodszy zaledwie o piętnaście lat, bo nosi datę 20 – 21 marca 1806. Liczy sobie więc, bagatela!, lat DWIEŚCIE OSIEM ! Nie zawiera treści tak doniosłych, jak konstytucja, ale dla społeczności lokalnej jest niewątpliwie bardzo ciekawym świadectwem, ze względu zarówno na treść, jak i na formę. Zwrócę najpierw uwagę na wyszczególnione tam nazwiska, podając je w dzisiejszym brzmieniu: Sebastian Wydra, Antoni Rybski, Joachim Boskowic, Józef Bożek, Marcin Paluch, Wojciech Kołton.


Oprócz Boskowica wszystkie te nazwiska do dzisiaj w naszej wsi funkcjonują i chociaż nie herbowe, świadczą o rodowej zacności swoich właścicieli. Dlaczego się znalazły na tym wiekowym arkuszu? Żeby zrozumieć, trzeba poznać treść całego tekstu, co nie jest zbyt łatwe. Pisownia, aczkolwiek staranna, różni się mocno od dzisiejszej, niektóre wyrazy zmieniły znaczenie lub wręcz zanikły, jednak temat sprawy wydaje się bliski także dzisiejszym realiom.
O co więc chodzi? Mówiąc trochę ówczesnym, trochę dzisiejszym językiem „ubogi poddany z Groble, niegodny podnóżek Wojciech Kołton” zwraca się do „prześwietnej dyrekcji Państwa Niepołomskiego” z zażaleniem na krzywdę, jaka go spotyka na skutek niefortunnego usytuowania „grontu”, położonego w bezpośrednim sąsiedztwie Wisły, która to rzeka „niedyskretnie” mu „gront urywa”. Mało tego: „wszelka wodna gadoba kacki lub gęsi wichodzą z wody skodę czinią”. Więc on, niżej podpisany, jako uczciwy poddany, który „ w czałości czynsz i wszelkie podatki” zapłacić musi, doprasza się o przyznanie mu „inszego grontu”.


Pismo z datą 20 marca podpisali: Sebastian Wydra wójt grobelski, Antoni Ripsky (Rybski?) przysięgły, Joachim Borkowic przysięgły, Józef Bożek mąż (zaufania?), Marcin Paluch pisarz. Nie wiadomo, jaką drogą dostarczono je do Niepołomic, ale już w następnym dniu na tym samym arkuszu jakaś urzędnicza ręka odpowiedziała na skargę, rozstrzygając sprawę może nie całkiem zgodnie z oczekiwaniem „suplikanta”, ale za to szybko i konkretnie. Czy w dzisiejszym zbiurokratyzowanym świecie byłoby to możliwe?.
Stroną językową tego niezwykłego dokumentu postaram się zająć w przyszłości, na razie zachęcam do samodzielnej lektury (oryginału, oczywiście!).

(Maria Teresa)

Komentarze

#1 | emo dnia 13 maja 2014 21:44
Więcej takich dokumentów dla odkrywania i naszej grobelskiej historii. Jest bowiem powiedziane, że; "Verba volant, scripta monet - słowa ulatują, pismo trwa.
#2 | W. B. dnia 15 maja 2014 11:25
Interesujący artykuł,nie tylko dla społeczności lokalnej.Wyrazy uznania dla piszącej.
#3 | Z.K dnia 15 maja 2014 21:13
Dziekujemy i prosimy o wiecej - za 100 lat kto wie moze beda
czytac o autorce.

Dodaj komentarz

Nick:




Reklama

Pogoda

pogoda

Ankieta

Brak przeprowadzanych ankiet.