'
Temat dniaPremier Tusk podpisał rozporządzenie - Grabiec, Kołodziejczak i Siekierski prezentują stawki dopłat do zbóż Bezpieczeństwo publiczneDroga w Słomce od jutra zamknięta ! Powiat BocheńskiZostań Superortografem Powiatu!
Województwo MałopolskieUwaga Cykliści! Gravel Karp Adventure w Osieku

Był sobie ...EMILDrukuj



Przed laty, pod podobnym tytułem, przedstawiłam na tych stronach kilka sylwetek naszych grobelskich przodków, którzy w jakiś sposób wyróżniali się w rodzimej społeczności. Komentowali te teksty czytelnicy, m.in. "Zdzisław" i "emo". O panu Zdzisławie, mieszkającym gdzieś za oceanem, z biegiem czasu ślad zaginął, zaś "emo", czyli Emil z Gliwic, pozostał wierny portalowi jako czytelnik, przede wszystkim zaś jako autor.
Tak wyszło, że teraz i o nim muszę pisać w czasie przeszłym.

Pamiętamy Go głównie jako przypominającego lokalną przeszłość, nie tylko tę sięgającą Jego dzieciństwa, ale i tę sprzed wieków. Przywoływał obrazy związane z okazjonalnymi obyczajami. Z uporem szperał w archiwach, "gnębił" różne instytucje, mogące Mu pomóc w odtworzeniu procesów kształtowania się współczesnego obrazu Grobli. I aczkolwiek nie wszystkie wnioski, wyciągnięte przez Niego ze znalezionych materiałów, można uznać za słuszne (wszak nie miał w tym zakresie fachowego przygotowania), Emil zasługuje na uznanie i pamięć. Właśnie UZNANIE i PAMIĘĆ. Tym bardziej, że mimo związania się rodzinnie i zawodowo z innym regionem, dużo czasu i energii poświęcił glebie, w której tkwiły Jego korzenie. Chętnie wracał też do dawnych znajomości, szukał kontaktów z kolegami/koleżankami ze szkolnej ławy, z grobelskiej zgrzebnej młodości, czego jestem dowodem.

Prywatnie znaliśmy się można powiedzieć od dziecka, mimo że, ze względu na różnice wiekowe, nigdy nie byliśmy w jednej klasie. Już jednak podczas nauki w bocheńskich średnich szkołach, w czasie wakacyjnych spotkań znajdowaliśmy trochę wspólnych tematów. I taka wymiana myśli, poglądów, opinii, nawet złośliwości, przetrwała w formie korespondencyjnej kilka lat, kiedy On był studentem, a ja już "kobietą pracującą". Później i to się urwało – wiadomo, życie. Aż minęło pół wieku, geograficznie znalazłam się blisko miejsca urodzenia i pewnej niedzieli usłyszałam od siostrzenicy, że wybiera się ona do domu kultury, gdzie Emil Szczygieł będzie promował swoją książkę "Grobla, wieś mego dzieciństwa". Poprosiłam o nabycie egzemplarza również dla mnie. Autor opatrzył stronę tytułową stosownym autografem, pośrednio przypominając o sobie. Nawiązaliśmy kontakt telefoniczny, zaś zdecydowanie ożywiły nasze relacje właśnie teksty i komentarze na portalu Grobla.net, a wkrótce potem, w czerwcu 2013 roku na pamiętnym zjeździe, spotkaliśmy się osobiście.

Odtąd mogłam zatem, że tak powiem, "z pierwszej ręki" dowiadywać się o jego zamiarach autorskich, i stąd też wiem, że w ostatnich latach życia zgromadził materiał do historii grobelskiej parafii i przygotował do oficjalnej publikacji. Oferował go kilku adekwatnym instytucjom, niestety, bez powodzenia - podobno z braku funduszy tychże. Ostatecznie postanowił wydać dziełko "własnym sumptem", umówił już nawet drukarza, ale wybuchła epidemia i wszystko stanęło. A później... Później upomniały się o swoje, dotąd dla niego łaskawe, Natura i Wiek, w wyniku czego zmuszeni jesteśmy pisać/czytać, że ZMARŁ EMIL SZCZYGIEŁ.
"Człowiek, człowiek – to brzmi dumnie , gdy w trumnie, lecz nim minie "brzmi w trzcinie" – CZŁOWIEK!" (Jan Wołek – Człowiek, człowiek).

Tak, Emil to Człowiek, który brzmiał w swoich trzcinach dość donośnie, na różnych strunach życia. Urodził się wprawdzie na nieco wyższym szczeblu wiejskiej hierarchii, ale nie bez problemów piął się w górę. Nie licząc trudów powszedniego wiejskiego bytu, to ukończenie szkoły powszechnej w normalnym trybie uniemożliwiła Mu wojna, maturę w bocheńskim ogólniaku opóźniła reforma oświatowa. Ostatecznie jednak zaliczył wymagające studia techniczne i, o ile wiem, w odpowiedzialnej pod każdym względem pracy odnosił duże sukcesy. Tej pracowitości, jak widać, nie utracił do końca. No cóż, więcej wiadomości o zamierzchłych dziejach nadwiślańskiego zakątka już nie nadeśle, ale może znajdzie naśladowców, którzy uzupełnią, skorygują, poszerzą Jego dzieło. Miejmy nadzieję.

Tymczasem pozostaje tylko pożegnać kolejnego kolegę. SPOCZYWAJ W SPOKOJU, EMIL.
Maria Teresa
14.02.2024

Reklama

Pogoda

pogoda

Ankieta

Brak przeprowadzanych ankiet.